28 maja 2014

nie fotografuję, a może jednak?

     ogólnie nie zajmuję się fotografią. nie mam wystarczająco dobrego sprzętu, co jest chyba głównym powodem niedziałania w tej dziedzinie artystycznej. czasem jednak rzeczywistość okazuje się tak fenomenalna, że aż żal tego nie uwiecznić. tak było i tym razem. no może podobnie. gdzieś tam przypadkiem, podczas przeszukiwania internetów, trafiłam na konkurs. zadaniem w nim było wykonanie zdjęcia do wiersza lub napisanie wiersza do fotografii. oczywistością było dla mnie, że wybór padnie na stworzenie, zapewne kolejnego bardzo patetycznego (nie potrafię się tego pozbyć!) czegoś, bo nie lubię takiej zlepki słów nazywać wierszem. no cóż, koniec końców interpretacja nieznanego mi wcześniej, (już) wiersza przyszła mi jednak łatwiej. a, że byłam w niezbyt dobrej kondycji twórczej (taaak, trwa ona wieki) poprzestałam na zadaniu łatwiejszym. ach, mam problem z konkretami, to konkurs Sfotografuj Wiersz/ Zwierszuj Fotografię, więcej o nim TUTAJ. Wybrałam utwór pana Macieja Taranka „walizka”:

gruba, czarna skóra obleka surowe ciało.
wewnątrz nadgryziona hałda żwiru.
od trzech dni śni się piwnica, piec łaknący
węgla, puste sanki. jeszcze wczoraj jadłem śnieg.
miałem brzemienne, obfite w mleko sutki.

totalnie mój styl interpunkcji i asocjacji. skupiłam się w tekście na czerni, surowości, żwirze, piwnicy, węglu i śniegu. podążając za tym co wiąże się z tymi słowami, wykonałam pewną fotografię, którą można teraz podziwiać na wystawie we wrocławskim Firleju. po części oficjalnej wernisażu, odbył się koncert zespołu FairyTaleShow, całkiem przyjemny!



1 komentarz:

  1. wierszowanie, wierszowanie - zupełnie w moim stylu ten Twój wiersz

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony po sobie ślad na moim blogu. Bardzo cenne są dla mnie Wasze pochlebne komentarze, ale i te ze słowami krytyki. Jeśli macie jakieś uwagi- napiszcie o tym, dzięki temu będę mogła się doskonalić. :)